Ten film nazwałam "Castingiem u Mony", ponieważ w każdej scenie testuje jednego lub od razu dwóch partnerów. W pierwszej scenie gram z dwójką przystojnych chłopaków. Akcja rozgrywa się na saunie. Siedzę przy barze i ...! Było bardzo ostro, dali mi odczuć, że to oni są dominatorami. Uległam im. I robiłam wszystko, na co mieli ochotę. Okazało się, że nie musiałam im podpowiadać jak mnie zadowolić. Zrobili to perfect. To jedyni chłopcy, którzy w tym całym castingu uporali się z moimi potrzebami! Rafał Ruchacz i jego kolega.